Ograniczona przestrzeń, zwężone horyzonty,
To ja osamotniona i moje cztery kąty.
Zamknięta w swoim świecie, samotna w tłumie ludzi.
Gdzie jesteś mój rycerzu, czy przyjdziesz mnie obudzić?
Wystarczy pocałunek, by zbudzić moje serce...
Przyjdź proszę czas najwyższy byś zajął puste miejsce.
czwartek, 29 listopada 2012
środa, 28 listopada 2012
LOS NIERYCHLIWY, ALE...
Wessała mnie codzienność, natłok zwyczajnych spraw.
Zwykłe zobowiązania przyziemnych ludzkich praw.
Gonitwa za złotówką, by mieć, by móc, by dać.
Codzienna bieganina, by jakoś tutaj trwać.
Każdego dnia się budzę, by przetrwać tę udrękę.
Nie płaczę już, nie walczę,by ktoś mi podał rękę.
Przeżyłam w życiu wiele, nie raz mnie zawód spotkał.
Do przodu pcha mnie wiara, że też mnie szczęście spotka.
Każdemu według zasług, żelazna to maksyma.
Dla tej sprawiedliwości, swoje piekło wytrzymam.
Drżyjcie oprawcy moi, mam w oczach siłę, czary.
Powrócą do was krzywdy, to będą moje... dary.
Jak kiedyś koń trojański, albo puszka Pandory.
Poznacie co to bieda i wszystkie inne zmory.
Los bywa bardzo mściwy, więc jutro, czy po jutrze...
Was też dopadnie w końcu, i pech wam nosa utrze.
Zwykłe zobowiązania przyziemnych ludzkich praw.
Gonitwa za złotówką, by mieć, by móc, by dać.
Codzienna bieganina, by jakoś tutaj trwać.
Każdego dnia się budzę, by przetrwać tę udrękę.
Nie płaczę już, nie walczę,by ktoś mi podał rękę.
Przeżyłam w życiu wiele, nie raz mnie zawód spotkał.
Do przodu pcha mnie wiara, że też mnie szczęście spotka.
Każdemu według zasług, żelazna to maksyma.
Dla tej sprawiedliwości, swoje piekło wytrzymam.
Drżyjcie oprawcy moi, mam w oczach siłę, czary.
Powrócą do was krzywdy, to będą moje... dary.
Jak kiedyś koń trojański, albo puszka Pandory.
Poznacie co to bieda i wszystkie inne zmory.
Los bywa bardzo mściwy, więc jutro, czy po jutrze...
Was też dopadnie w końcu, i pech wam nosa utrze.
czwartek, 15 listopada 2012
MAGIA
Zapalasz gwiazdy w oczach,
Dodajesz blasku twarzy.
Uskrzydlasz każdą postać,
Zawsze, gdy się przydarzysz.
Potrafisz czynić cuda,
Ubarwiasz szarość dnia.
Może przenosić góry,
Ten co cię w sercu ma.
Dodajesz blasku twarzy.
Uskrzydlasz każdą postać,
Zawsze, gdy się przydarzysz.
Potrafisz czynić cuda,
Ubarwiasz szarość dnia.
Może przenosić góry,
Ten co cię w sercu ma.
środa, 14 listopada 2012
WIĘZY
Krew w żyłach mi burzysz i drżę jak osika,
Gdy tylko cię widzę, wciąż mnie to spotyka.
Chcę uciec myślami do spraw codzienności,
Lecz umysł spętany więzami miłości.
Nie sposób by serce rozumu słuchało,
Gdy oczy me ujrzą wspaniałe twe ciało.
Rozsądek się burzy, mózg pęka z wściekłości,
Lecz nic już nie zrobi niewolnik miłości.
Tak łatwo cię kochać, tak trudno z tym żyć.
Noc jest taka długa znowu będę śnić.
Upojne marzenia przerodzą się w sen,
By jutro zwyczajnie znów rozpocząć dzień.
Gdy tylko cię widzę, wciąż mnie to spotyka.
Chcę uciec myślami do spraw codzienności,
Lecz umysł spętany więzami miłości.
Nie sposób by serce rozumu słuchało,
Gdy oczy me ujrzą wspaniałe twe ciało.
Rozsądek się burzy, mózg pęka z wściekłości,
Lecz nic już nie zrobi niewolnik miłości.
Tak łatwo cię kochać, tak trudno z tym żyć.
Noc jest taka długa znowu będę śnić.
Upojne marzenia przerodzą się w sen,
By jutro zwyczajnie znów rozpocząć dzień.
FENOMEN
Jak muśnięcie skrzydeł motyla,
Jak kropla rosy na liściu rankiem.
Choć to doprawdy była chwila,
Na zawsze będziesz mym wybrankiem.
Otarłeś się o moje życie,
W skali wieczności, to był moment.
Lecz było tak niesamowicie,
Niby sekunda, a fenomen.
Jak kropla rosy na liściu rankiem.
Choć to doprawdy była chwila,
Na zawsze będziesz mym wybrankiem.
Otarłeś się o moje życie,
W skali wieczności, to był moment.
Lecz było tak niesamowicie,
Niby sekunda, a fenomen.
poniedziałek, 12 listopada 2012
DZIEŃ ZAKOCHANYCH
W sercu pustka kołacze,
Na twarzy ponury cień,
Dusza samotnie płacze
W ten zakochanych dzień.
Nie ma kwiatów w wazonie,
Nie ma kartki na stole,
Nikt miłością nie płonie,
Kto odegra tę rolę?
Świętego Walentego...
Najsmutniejszy dzień roku.
Siedzieć tu nic wielkiego...
Z pustką u swego boku...
Na twarzy ponury cień,
Dusza samotnie płacze
W ten zakochanych dzień.
Nie ma kwiatów w wazonie,
Nie ma kartki na stole,
Nikt miłością nie płonie,
Kto odegra tę rolę?
Świętego Walentego...
Najsmutniejszy dzień roku.
Siedzieć tu nic wielkiego...
Z pustką u swego boku...
niedziela, 11 listopada 2012
KOLEJNE ROZDROŻE
Splątane wiatrem włosy, szaleją na mej skroni.
A w głowie potok myśli, co było, jest, co będzie?
Straconych lat przeszłości pamięć ma nie dogoni.
Lecz to, co najpiękniejsze do śmierci w sercu będzie.
Będą tam twoje oczy, w których miłość widziałam.
Cudowne, wspólne chwile, krótki, lecz jakże drogie.
To wszystko, co dostałam i co ja tobie dałam,
Tego kochanie nigdy, nigdy stracić nie mogę.
Stoję na skraju lasu i przy brzegu jeziora.
Tak jak tu, tak i w życiu, jest kolejne rozdroże.
Gdzie mam iść, którą drogą, wybrać nadeszła pora.
Biję się więc z myślami, znów mi nikt nie pomoże.
Serce mówi mi w prawo, a rozsądek chce prosto.
Strach jest zgubnym doradcą, więc go wcale nie słucham.
Chyba jednak poczekam, na to, co mi sam los da.
A na wszelkie podszepty, udam że jestem głucha.
A w głowie potok myśli, co było, jest, co będzie?
Straconych lat przeszłości pamięć ma nie dogoni.
Lecz to, co najpiękniejsze do śmierci w sercu będzie.
Będą tam twoje oczy, w których miłość widziałam.
Cudowne, wspólne chwile, krótki, lecz jakże drogie.
To wszystko, co dostałam i co ja tobie dałam,
Tego kochanie nigdy, nigdy stracić nie mogę.
Stoję na skraju lasu i przy brzegu jeziora.
Tak jak tu, tak i w życiu, jest kolejne rozdroże.
Gdzie mam iść, którą drogą, wybrać nadeszła pora.
Biję się więc z myślami, znów mi nikt nie pomoże.
Serce mówi mi w prawo, a rozsądek chce prosto.
Strach jest zgubnym doradcą, więc go wcale nie słucham.
Chyba jednak poczekam, na to, co mi sam los da.
A na wszelkie podszepty, udam że jestem głucha.
sobota, 10 listopada 2012
POZORY
Niech sobie myślą, że zdobywają,
Niechaj w to wierzą samcze potworki.
Wszak nie są w stanie ogarnąć mózgiem,
Że robią u nas za wibratorki.
Niechaj w to wierzą samcze potworki.
Wszak nie są w stanie ogarnąć mózgiem,
Że robią u nas za wibratorki.
EROTOMAN
Poniedziałek, środa, czwartek,
Wciąż ma chęci nieodparte.
Gdyby możliwości były,
To by wkładał w każdej chwili.
Wciąż ma chęci nieodparte.
Gdyby możliwości były,
To by wkładał w każdej chwili.
NUDY NA PUDY
Nie chcesz życia mieć nudnego?
Po odsiadce znajdź lubego,
Dalej samo już się stanie,
Raz w tygodniu przeszukanie.
Po odsiadce znajdź lubego,
Dalej samo już się stanie,
Raz w tygodniu przeszukanie.
ZNAJOMOŚCI
Gdy chcesz poznać wiele osób,
Sposób znam najlepszy.
Złącz swe życie ze złodziejem,
Poznasz wydział śledczy.
Sposób znam najlepszy.
Złącz swe życie ze złodziejem,
Poznasz wydział śledczy.
czwartek, 8 listopada 2012
CWANIACTWO ŻONATEGO KOCHANKA
Chcesz się ze mną co dzień kochać,
Nic ci nie poradzę na to.
Ja mam przecież w domu żonę,
A ty sobie kup wibrator.
Nic ci nie poradzę na to.
Ja mam przecież w domu żonę,
A ty sobie kup wibrator.
środa, 7 listopada 2012
ŻYCIE PEŁNE WRAŻEŃ
Chcesz mieć życie pełne wrażeń,
To wyjdź za pijaka.
Mnóstwo oryginalnych zdarzeń,
Co dzień jakaś draka.
To wyjdź za pijaka.
Mnóstwo oryginalnych zdarzeń,
Co dzień jakaś draka.
STOSUNKI W PRACY
Z kierownikiem dobrze żyje -
Co wypłata, to z nim pije.
***
Przyszedł do pracy kompletnie pijany.
Nagany nie dostał, bo majster zalany.
Co wypłata, to z nim pije.
***
Przyszedł do pracy kompletnie pijany.
Nagany nie dostał, bo majster zalany.
wtorek, 6 listopada 2012
ZAUFANIE
Pierścionkiem zaręczył,
Obrączką zaślubił.
Wszystko sprzedał, przepił.
Powiedział, że zgubił.
Obrączką zaślubił.
Wszystko sprzedał, przepił.
Powiedział, że zgubił.
SIŁA PROCENTU
Od dyrekcji awans dostał,
Choć się nie zasłużył wielce,
Lecz dyrektor wcześniej został
Jego kumplem po butelce.
Choć się nie zasłużył wielce,
Lecz dyrektor wcześniej został
Jego kumplem po butelce.
poniedziałek, 5 listopada 2012
ŚLUBOBRANIE
Była brzydka, że strach mówić,
A wzrok miała zezowaty.
Ale on chciał ją poślubić,
Bo jej ojciec był bogaty.
A wzrok miała zezowaty.
Ale on chciał ją poślubić,
Bo jej ojciec był bogaty.
FRASZKI bez tytułów
Głowa już mnie boli jak jasna cholera.
Następny testament - pijak znów umiera.
Co tydzień umiera, co tydzień się leczy,
Od jutra nie pije, po jutrze zaprzeczy.
***
Gdy nie ufasz swej męskości,
Małolatkę weź do łóżka -
Nie ujmując swej wielkości,
Możesz używać paluszka.
***
- Trzeba być twardym,
A nie miętkim -
Powiedział "Misiek"
Łykając cztery "Viagry".
***
Gdy wołasz go sercem -
Próżne twe staranie.
Lecz przybiegnie szybko,
Gdy mu kuśka stanie.
Następny testament - pijak znów umiera.
Co tydzień umiera, co tydzień się leczy,
Od jutra nie pije, po jutrze zaprzeczy.
***
Gdy nie ufasz swej męskości,
Małolatkę weź do łóżka -
Nie ujmując swej wielkości,
Możesz używać paluszka.
***
- Trzeba być twardym,
A nie miętkim -
Powiedział "Misiek"
Łykając cztery "Viagry".
***
Gdy wołasz go sercem -
Próżne twe staranie.
Lecz przybiegnie szybko,
Gdy mu kuśka stanie.
sobota, 3 listopada 2012
CO BYM CHCIAŁA?
Chciałabym być niewidzialna,
Jak mgiełka, duszek, elf.
Bym mogła się poruszać,
By nikt nie widział mnie.
Ubrana w zwiewną suknię,
Utkaną z mej tęsknoty.
Chodziłabym do Ciebie,
Na miłosne pieszczoty.
Czarować, och czarować.
Mieć w sobie taką moc.
Nikt nawet by nie wiedział,
Że grzeszę w każdą noc.
Co noc przy Twoim boku?
Och... gdyby tak się stało.
Całymi godzinami,
Pieściłabym Twe ciało.
Kawałek po kawałku,
Namiętnie i bez końca.
W rozkoszy, upojeniu
Do porannego słońca.
Jak mgiełka, duszek, elf.
Bym mogła się poruszać,
By nikt nie widział mnie.
Ubrana w zwiewną suknię,
Utkaną z mej tęsknoty.
Chodziłabym do Ciebie,
Na miłosne pieszczoty.
Czarować, och czarować.
Mieć w sobie taką moc.
Nikt nawet by nie wiedział,
Że grzeszę w każdą noc.
Co noc przy Twoim boku?
Och... gdyby tak się stało.
Całymi godzinami,
Pieściłabym Twe ciało.
Kawałek po kawałku,
Namiętnie i bez końca.
W rozkoszy, upojeniu
Do porannego słońca.
TE OCZY...
Widzę w twoich oczach kawałeczek nieba,
Niewinność, wrażliwość, nadzieję, marzenia.
Widzę w twoich oczach kawałeczek piekła,
Ogień pożądania, namiastkę rozkoszy.
Widzę w twoich oczach miłość i pragnienie,
Nieme uwielbienie i wielką tęsknotę.
Widzę w twoich oczach to, co chcę zobaczyć.
Czy to twoich myśli, czy moich odbicie?
Niewinność, wrażliwość, nadzieję, marzenia.
Widzę w twoich oczach kawałeczek piekła,
Ogień pożądania, namiastkę rozkoszy.
Widzę w twoich oczach miłość i pragnienie,
Nieme uwielbienie i wielką tęsknotę.
Widzę w twoich oczach to, co chcę zobaczyć.
Czy to twoich myśli, czy moich odbicie?
CZY MAM UWIERZYĆ
Zobaczyłam plamę na twoim sercu.
Czy to plama po ranie, czy tylko cień?
Zobaczyłam strach w twoich pięknych oczach.
Czy to lęk przed bólem, czy też stary cierń?
Zobaczyłam wiele na twojej twarzy.
Czy to widziałam, czy mi się zdawało?
Zobaczyłam blask, radość w twoich oczach.
Czy to złudzenie, czy też tak się stało?
Czy to plama po ranie, czy tylko cień?
Zobaczyłam strach w twoich pięknych oczach.
Czy to lęk przed bólem, czy też stary cierń?
Zobaczyłam wiele na twojej twarzy.
Czy to widziałam, czy mi się zdawało?
Zobaczyłam blask, radość w twoich oczach.
Czy to złudzenie, czy też tak się stało?
czwartek, 1 listopada 2012
CIERPIENIE
Skrada się mrok do mych okien,
Noc w czarnej sukni wędruje,
Księżyc przykryty obłokiem,
A ja tak podle się czuję.
Noc taka jest dzisiaj smutna,
Czarna jak piekielna smoła,
Pewnie jak ja jest samotna,
Z mroku kochanka chce wołać.
Nie ma go, nie ma go dzisiaj,
Na próżno szukam go wzrokiem.
Milczącej prośby nie słyszał,
Nie stoi u moich okien.
O siostro, mej samotności,
Ty widzisz moje cierpienie,
Serce mam pełne miłości,
Zasady moim więzieniem.
Noc w czarnej sukni wędruje,
Księżyc przykryty obłokiem,
A ja tak podle się czuję.
Noc taka jest dzisiaj smutna,
Czarna jak piekielna smoła,
Pewnie jak ja jest samotna,
Z mroku kochanka chce wołać.
Nie ma go, nie ma go dzisiaj,
Na próżno szukam go wzrokiem.
Milczącej prośby nie słyszał,
Nie stoi u moich okien.
O siostro, mej samotności,
Ty widzisz moje cierpienie,
Serce mam pełne miłości,
Zasady moim więzieniem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)