Koniec marzeń i tęsknoty,
Koniec rozczulania się.
Serce pęka ze zgryzoty,
W mękach, bólu pierś się rwie.
Po co mam się tak zadręczać
I na próżno sprawiać ból?
Zły los sama mam wyręczać,
W własne rany sypać sól.
Chodzę jak otumaniona,
Czasem w rękach władzy brak,
Marzę o Twoich ramionach,
Co ulotne są jak ptak.
Z samych marzeń nie wyżyję,
Za gorąca we mnie krew.
Raczej w sercu mym wyryję
Zamiast MIŁOŚĆ, słowo GNIEW.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz