środa, 24 października 2012

SCHEMAT

Obudził mnie dzwonek, dzwonek telefonu.
Wyrwał z sennych marzeń, znowu jestem w domu.
Cóż to za idiota o tej porze dzwoni?
Nie dość, że obudził, jeszcze z łóżka zgonił.

Słychać szum w słuchawce, słychać jakieś trzaski.
W końcu głos skruszony, co popadł w niełaski.
Przepraszam - powiedział przez kabelków schemat.
Ale czy uwierzyć? Czy warto coś zmieniać?

Mam mnóstwo kłopotów z własnym życiem, z sobą.
Czy znów mam się złapać na cudowne słowo?
To magiczne słowo, co wszystkich tumani.
Dziś mówi, że kocha, a jutro cię zrani.

Jeszcze jeden kłopot, jeszcze jeden problem.
Najpierw, to przemyślę, potem mu odpowiem.
Szablonowe teksty, oskarowy schemat,
A kto potem cierpi? Ja..., bo jego nie ma.

Może lepiej przestać robić analizę?
Los niech zdecyduje, czy z tego coś wyjdzie.
Dość tych prób i ocen, już pęka mi głowa.
Po co to roztrząsać, wszak to tylko słowa.

Dzwonią telefony, w głowie mam bałagan.
Nie stawiam warunków i nic nie wymagam.
Sam musisz zrozumieć, co ważne dla ciebie,
Nic ci nie narzucam, Ja nie wiem, ja nie wiem...

Co jest dla mnie dobre, długo pojmowałam,
Strategiczne plany życia układałam.
Mam więc pewien schemat, chcę do niego dążyć,
Więc nikomu nie dam znowu się pogrążyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz