Wiem, że już nie wrócisz, odszedłeś na zawsze.
Siedząc w samotności na Twe zdjęcie patrzę.
Patrzę i wspominam, cierpię w mej żałobie,
Miałam... miałam Brata, teraz leży w grobie.
Nie cofa się czasu, losu nie odwraca,
Przeszedłeś na stronę, z której się nie wraca.
Rozpacz i udręka rozdziera mi serce,
A mogłam przebywać z Tobą dużo więcej.
Teraz już za późno - po tym, co się stało.
Niby wiele lat razem, a jednak tak mało.
Czy słyszysz mą rozpacz? Czy widzisz Braciszku,
Łzy płynące z serca po moim policzku?
Żal za gardło ściska, w duszy mej udręka,
Żeś konał samotnie w swym bólu i mękach.
Jak mam to zrozumieć, jak mam nie oszaleć?
Tylu ludzi wokół, a Ty sam zostałeś...
Wybacz mi Braciszku, jeśli możesz, proszę...
Tą gorycz i rozpacz, które w sercu noszę.
Ja nie wiem, czy zdołam wybaczyć to sobie,
Że w chwili Twej śmierci nikt nie stał przy Tobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz