środa, 31 października 2012

DLACZEGO...

To nie miało tak być, Tato, Ty wiesz dobrze o tym,
Zostawiłeś mnie tu samą z niejednym kłopotem,
Jak mam sobie radzić teraz, jak mam nie zwariować,
W jednym krótkim podłym roku dwóch bliskich pochować.

Nie mam Brata, nie mam Ojca, ból w sercu, żałoba.
Została mi chora matka i modliszka wdowa.
Czarna wdowa po mym bracie, lodowa matrona,
Co spokojnie spała sobie, wiedząc, że On kona.

Ty nie byłeś lepszy od niej, też Go zostawiłeś,
Jednak myślę, że do śmierci z sumieniem się biłeś.
Co myślałeś wtedy, Tato, jak to z Tobą było...
Czy dręczyły Cię wyrzuty, czy to Cię zabiło?

Dziś już się nie dowiem tego, zamknięty jest temat,
Kiedyś bałam się zapytać, a dziś już Cię nie ma.
Mam tylko nadzieję, że spotkałeś swego Syna,
I wybaczył Ci to wszystko, ja Ci wybaczyłam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz